Witam serdecznie,
chciałbym podzielić się z Państwem moją radością z faktu, że w kraju mazurskich łąk nietkniętych brudną ręką cywilizacji, łaciatych krów i babć pamiętających przedwojenne recepty ktoś w końcu odważył  się produkować dobry kefir. Ogień i siarka na mleko w proszku i kremową konsystencję! Proszę tylko, żeby Robico było w osiedlowym sklepie, bo do Almy jest daleko, a poranki nie służą długim spacerom.

Dziękuję za kolosalną różnicę !
Pozdrawiam